Mam na imię Adam. Kiedyś byłem egoistą i samolubnym człowiekiem. Są to mocne słowa, ale całkowicie mnie charakteryzowały. Liczyłem się tylko ja i moje potrzeby. Moje ego było tak wielkie, że widać je było chyba z kosmosu ;)
Dzięki tym moim „zaletom” ludzie trzymali się ode mnie z daleka. Nie miałem przyjaciół, a ci, którzy utrzymywali ze mną kontakty, robili to tylko i wyłącznie z konieczności.
Czy mi to odpowiadało? Przyzwyczaiłem się. Nie potrzebowałem nikogo, ponieważ nie wiedziałem, jak to jest mieć kogoś bliskiego.
Jednak pewnego dnia moje życie zmieniło się całkowicie. Miałem poważny wypadek samochodowy, w wyniku którego zostałem sparaliżowany. Stałem się niemalże rośliną, na łasce innych. Zaopiekowała się mną rodzina, która wcześniej trzymała się ode mnie z daleka, (a może to ja trzymałem się z daleka od nich). Ku mojemu zdziwieniu wzięli mnie pod swój dach, zadbali o leczenie i rehabilitację.
Początkowo byłem wściekły na nich, na siebie, na cały świat. Chciałem umrzeć.
Ale z czasem, kiedy widziałem ich poświęcenie i życzliwość -mimo moich uszczypliwości i gburstwa- w moim sercu narastały zmiany, zmiany w „człowieka”.
Osoby, od których byłem całkowicie zależny doprowadziły, że znów stanąłem na nogi. Ale co ważne, te nogi były zupełnie inne, tak, jak inne było moje ciało i dusza.
Przez ten wypadek, a może dzięki niemu zacząłem dostrzegać potrzeby i cierpienie innych ludzi, co skłoniło mnie do zmiany mojego podejścia do życia. Zrozumiałem, że prawdziwa satysfakcja płynie z pomagania i wspierania innych, a nie tylko myślenia o sobie. Zacząłem życie na nowo. Teraz, zamiast skupiać się na własnych potrzebach i interesach, staram się pomagać we wszystkich możliwych sposobach – na tyle, na ile pozwala mi moja sprawność fizyczna. Najczęściej jest to praca wolontariacka, wsparcie finansowe, czy po prostu okazywanie miłości i empatii ludziom wokół mnie.
To doświadczenie zmieniło moje życie i sprawiło, że cenię bardziej relacje z innymi ludźmi i chcę być dla nich wsparciem i pomocą w trudnych chwilach. Chcę zmieniać świat na lepsze.
To dziwne, że aby zacząć żyć, musiałem prawie zginąć…
Projekt "Wolontariat moją marką" jest sfinansowany ze środków Narodowego Instytutu Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Korpusu Solidarności - Rządowego Programu Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Systematycznego na lata 2018-2030